Próbuję iść własną drogą, niezależnie od modnych prądów – mówi o sobie Christoph W. Bauer. W rozmowie ze Sławą Lisiecką austriacki poeta opowiada o tym, co wpływa na jego twórczość, jak się zmieniał jego sposób pisania i kogo z polskich poetów lubi najbardziej.

 

bauer_christophW Pańskich wierszach pojawiają się takie nazwiska, jak Katullus czy Villon. Do jakiej tradycji literackiej Pan nawiązuje? Jaki jest Pański stosunek do tradycji austriackiej i niemieckiej?

Trudno odpowiedzieć krótko na te pytania. Myślę jednak, że zawsze pociągała mnie poezja zakorzeniona w swoim czasie, a zarazem wychodząca poza jego ramy, szukająca korespondencji i punktów zaczepienia. Dzięki temu staje się ona ponadczasowa i w tym sensie obowiązująca. Nie chciałbym się ograniczać wyłącznie do Katullusa i Villona, mógłbym wymienić tutaj wielu poetów i wiele poetek, również z kręgu literatury niemieckojęzycznej.

Jak Pan postrzega swoją poezję na tle współczesnej literatury niemieckojęzycznej?

Próbuję iść własną drogą, niezależnie od modnych prądów, które wszak istnieją nie tylko w literaturze niemieckojęzycznej.

Miesza Pan w postmodernistyczny sposób różne porządki, np. poezję łacińską z punk rockiem. Co Pan chce przez to osiągnąć – wrażenie kontynuacji? Pragnie Pan podkreślić ciągłość kultury? A może chodzi o coś innego?

W ogóle nie chcę przez to niczego osiągnąć. W tomie moje miłowanie moje nienawidzenie moje ty pomiędzy próbuję jedynie połączyć ze sobą wpływy, które sprawiły, że zostałem pisarzem. Jestem dzieckiem pokolenia punkrockowego, a zatem rzecz jasna ten typ muzyki oddziaływał na mój sposób myślenia i pisania – w podobnej mierze, jak zajmowanie się poezją z różnych epok.

Podmiot liryczny Pańskich wierszy często czuje się obcy, wyobcowany, wykorzeniony. Nawet w swoim własnym bycie i byciu. Skąd to poczucie?

Musiałaby Pani zapytać o to mój podmiot liryczny – ja mogę tylko interpretować to, dlaczego czuje się on obcy, wyobcowany i wykorzeniony. Może dlatego, że żyjemy w epoce wyobcowania i wykorzenienia?
Pański pierwszy tom poetycki wege verzweigt (drogi rozgałęzione) ukazał się w 1999 roku. Od tej pory minęło szesnaście lat. Jak według Pana ewoluuje Pańska poezja? Co się zmieniło w tym czasie w Pańskim podejściu do wiersza i świata Pańskiej liryki?

Już szesnaście lat! Tak, niewątpliwie trochę się zmieniło w moim sposobie pisania. Na przykład w nowym tomie wierszy próbuję bez ogródek ująć co nieco trafniej i zwięźlej. Częściej też rymuję i wykorzystuję strukturę piosenek.

Wiem, że sam Pan również tłumaczy. Z jakich języków? Czym jest dla Pana sztuka translatorska i jak te doświadczenia przekładają się na Pańską twórczość poetycką?

Tłumaczę, ale nie zawodowo, lecz raczej z prywatnych pobudek. Z łaciny, a ponieważ często bywam we Francji, także z francuskiego. Tłumaczenie daje mi możliwość intensywnego zajmowania się językiem. Liczy się każde słowo, każde ma szczególne znaczenie w kontekście danego wiersza. Tłumaczenie uczy, żeby nie traktować pierwszego lepszego słowa jako niepodważalnego. Przekładanie tekstu to ciężka praca, ale pisanie również. Moje doświadczenia translatorskie potwierdzają się więc w trakcie pisania.

Czy w kręgu Pańskich zainteresowań znajduje się lub znajdowała polska literatura, a zwłaszcza poezja? A jeśli tak, to czyja to była twórczość i czy stanowiła ona dla Pana jakąś inspirację?

O tak, polska literatura! Znam niestety tylko niewielu pisarzy młodszego pokolenia. Ale Zagajewski, Szymborska, Miłosz i Herbert – wspaniali. Często czytam ich wiersze. To cudowne przywołanie Marka Aureliusza u Herberta! Jak powiedziałem już na początku, poezja całkowicie zakorzeniona w swoim czasie i szukająca punktów odniesienia w innych czasoprzestrzeniach.

Rozmawiała Sława Lisiecka

fot. © Florian Schneider

Sława Lisiecka – tłumaczka, której dorobek translatorski obejmuje około stu pozycji książkowych z zakresu literatury pięknej (m.in. G. Benn, T. Bernhard, J. Roth), popularnonaukowej i filozoficznej (F. Nietzsche, L. Wittgenstein, M. Heidegger). Tłumaczy też sztuki teatralne (m.in. G. Grass, E. Jelinek) i poezję (m.in. I. Bachmann, H. M. Enzensberger). Laureatka wielu nagród, w tym Austriackiej Nagrody Państwowej (2007), Nagrody „Literatury na Świecie” (2009), Nagrody Miasta Łodzi (2011) oraz niemieckiej nagrody translatorskiej Kunststiftung NRW 2012 za całokształt twórczości. Wraz ze Zdzisławem Jaskułą przełożyła tomik wierszy Erwina Einzingera Nóż z Odessy, nominowany do Nagrody Literackiej Europejski Poeta Wolności w 2014 r.

______

Christoph W. Bayer będzie jednym z gości wieczoru poetyckiegoRestauracji Grand Cru (ul. Rycerska 11-12, Gdańsk), który odbędzie się 9 października o godz. 19.