Marzec 2010 roku, na Długim Rynku w Gdańsku rozgrywa się poetycki happening. Akcja przyciąga dużą grupę widzów, angażuje przechodniów i gapowiczów. Z okazji Międzynarodowego Dnia Poezji artyści wspólnie z gdańszczanami piszą wiersz o wolności. Piękniejszego początku historii Festiwalu Europejski Poeta Wolności nie mogliśmy sobie wymarzyć!
Świętowanie Dnia Poezji w Gdańsku stało się tradycją. W tym roku nominowani poeci, tłumacze, a także liczni goście Festiwalu, zjadą się do Gdańska w dniach 17-19 marca. Spotkania i dyskusje (również na tematy okołoliterackie), czytania poezji, koncert, gala wręczenia Nagrody są momentem kulminacyjnym poetyckich działań związanych z Europejskim Poetą Wolności. Z przedfestiwalowym pasmem wystartowaliśmy jesienią, za sobą mamy wieczór poetycki z poetami Versopolis, debatę o poszukiwaniu czytelnika oraz spotkania Klubu Siedmiu Przygód. W momencie, gdy pracujemy nad wydaniem kolejnych nominowanych tomów, z lekką nostalgią wspominamy poprzednie edycje Festiwalu.
Poetyckie przedwiośnie
Marcowa pogoda nie sprzyja długim spacerom, więc goście pierwszego Festiwalu licznie gromadzą się w klubie festiwalowym La Dolce Vita. O czym rozmawiają? Na pewno o Tomasie Venclovie, spotkanie z którym de facto otworzyło Festiwal, o wolności tworzenia i różnych obliczach poezji, ale przede wszystkim o tym, kto ma szansę na Nagrodę Europejskiego Poety Wolności. W spotkaniach z poetami biorą udział tłumacze. To dzięki nim poezja większości nominowanych może teraz wybrzmieć również po polsku.
Ostatniego dnia Festiwalu jury ogłasza werdykt: pierwszym laureatem Nagrody zostaje Białorusin Uładzimier Arłoŭ. Na spotkaniach autorskich daje się poznać jako poeta wrażliwy i jednocześnie otwarty na kontakt z czytelnikiem. „Prom przez kanał La Manche Arłoŭa wybraliśmy większością głosów” – podczas gali powie przewodniczący jury, Krzysztof Pomian.
Europejski Poeta Wolności to wyróżnienie przyznawane za odwagę w budowaniu dzięki poezji nowej wizji europejskiej wspólnoty. W pierwszej edycji nominowani zostali Uładzimier Arłoŭ z Białorusi, Primož Čučnik ze Słoweni, Emmanuel Hocquard z Francji, Marija Knežević z Serbii, Birgitta Lillpers ze Szwecji, Andrzej Mandalian z Polski, Ivan Štrpka ze Słowacji i Andros Zemenidis z Cypru.
Uładzimier Arłoŭ – Białorusin i Europejczyk
Tom przekłada Adam Pomorski. „Większością głosów wybraliśmy Prom przez kanał La Manche Arłoŭa. Z uznaniem dla głosu poetyckiego, który spina Londyn z Połowskiem, kosmopolityczne metropolie z miejscem urodzenia, europejskość z białoruskością i który lirykę stapia z historią, prywatność z polityką, choć ta obecna jest dyskretnie w tle” – przed ogłoszeniem werdyktu mówi przewodniczący jury Krzysztof Pomian.
„Jego świat jest czasoprzestrzenią, w której historia autentyczna i zmyślona, teraźniejszość namacalna i przyśniona, przyszłość przeczuta tak silnie, że właściwie już przeżyta, Mińsk i Londyn, Sydney i Nowy Jork, Praga i Sahara współistnieją na jednej płaszczyźnie wyobraźni albo – w jednej ojczyźnie mowy rodzimej, zrytmizowanej i śpiewnej. (…) Arłoŭ z upodobaniem tworzy rzeczywistości alternatywne, domyśla się życiorysów osób spotkanych przypadkiem w tramwaju lub na ulicy oraz wpływa na bieg dziejów za sprawą bohatera wysyłanego w przeszłość lub przyszłość z konkretną misją. Czy to konstruowanie światów możliwych jest próbą stworzenia świata lepszego, czy pochwałą nieprzewidywalności istnienia? Chyba jeszcze czym innym: walką o spójną tożsamość, o ciągłość. Wracając z innych krajów na Białoruś, od innych kobiet do tej jednej, bohater tych wierszy wewnętrznie się integruje, uwalnia od bolesnego poczucia wiecznej potencjalności, poczucia, które rodzi poezję, ale zatruwa duszę. „Bez ciebie ryzykowałbym, że zostanę/ tylko możliwością samego siebie” – zwierza się w jednym z erotyków będących trzonem tematycznym i bodaj najpiękniejszą częścią książki.” – napisze później Tadeusz Dąbrowski w „Gazecie Wyborczej”
„Dziś przeciętny obywatel, słysząc białoruskojęzycznych, kojarzy, że to pewnie malarze, pisarze, studenci, inteligenci jacyś. Lub opozycja. Bo środki masowego przekazu wyrobiły przekonanie, że białoruskojęzyczni są wyłącznie w opozycji,”- co znaczy być Białorusinem i jak objawia się europejskość w Białorusi Arłoŭ opowiada w wywiadzie dla Polityki.
W poezji jest moc
Festiwal wchodzi na stałe do kulturalnego kalendarza Gdańska. Kolejna edycja zostaje zaplanowana za dwa lata, w międzyczasie Arłoŭ odwiedza Polskę kilkukrotnie, udziela wywiadów, bierze udział w innych wydarzeniach literackich (m.in. w gdańskiej Nocy Poetów). Spotkanie z nim rozpoczyna drugą edycję Festiwalu 2012 roku. Atmosferę w Gdańsku rozgrzewa happening Teatru Znak, przegląd filmowy Poeci Kina Europejskiego, koncert młodej poezji „Głośniej” i Wagary z poezją. W Radiu Gdańsk toczy się dyskusja o sile tekstów w muzyce, a w Dworze Artusa odbywa się debata o poezji w kryzysie. Jakąkolwiek konkluzją kończy się to spotkanie, galę wręczenia Nagrody oglądają widzowie TVP Gdańsk i TVP Kultura. Tym razem nagrody są dwie – dla poety oraz jego tłumacza.
Poeci nominowani w drugiej edycji: Tozan Alkan z Turcji, Kristin Berget z Norwegii, Pablo Garcia Casado z Hiszpanii, Durs Grünbein z Niemiec, Petr Halmay z Czech, Ryszard Krynicki z Polski, Luljeta Lleshanaku z Albanii i Serhij Żadan z Ukrainy. Nominowani tłumacze: Justyna Czechowska, Dorota Dobrew, Aleksandra Hnatiuk, Dorota Horodyska, Andrzej Kopacki, Marcin Kurek, Adam Pomorski, Antoni Sarkady.
Durs Grünbein. Fascynacja antykiem
Laureatem Nagrody w 2012 roku zostaje Niemiec Durs Grünbein za tomik Mizantrop na Capri, w którym prezentuje „nowatorskie wykorzystanie tradycji antycznej dla odsłonięcia schorzeń współczesnej cywilizacji i zagrażających jej niebezpieczeństw”.
„Jest coś, co wiązało się z życiem w systemie komunistycznym, co – paradoksalnie – okazało się dla mnie bardzo inspirujące. Chodzi o fascynację antykiem. Jako młodzi, ciekawi świata ludzie nie mieliśmy dostępu do dużej części zwłaszcza współczesnej sztuki. Cenzura nie pozwalała nam czytać ważnych nowych powieści, za to bez problemu dawała dostęp do dzieł sprzed wieków.
Zawsze widziałem wiele podobieństw, mechanizmów, które działały tak samo w starożytności i teraz. Zresztą w czasach komuny często odczytywaliśmy sztukę antyku jako swego rodzaju komentarz do tamtej rzeczywistości. Ale tak naprawdę na nowo odkryłem te paralele, kiedy – już jako dorosły człowiek, po upadku muru – wybrałem się do Ameryki. I tam zrozumiałem, że Ameryka to po prostu współczesny Rzym.” – będzie opowiadać Grünbein „Gazecie Wyborczej”.
Nowością drugiej edycji Festiwalu jest wprowadzenie nagrody dla tłumacza. Otrzymuje ją tłumacz zwycięskiego tomu, Andrzej Kopacki – literaturoznawca, eseista i poeta.
Różne oblicza wolności
W 2013 roku EPW pojawia się na Warszawskich Targach Książki, a Durs Grünbein odwiedza Krakowskie Spotkania Poetów. W dniu rozpoczęcia trzeciej edycji Festiwalu Olo Walicki wydaje płytę Kot (czy kotka?) inspirowaną wierszami poetów biorących udział w konkursie w 2012 roku.
Trzecia edycja festiwalu odbywa się w cieniu wydarzeń w Ukrainie. Do idei walki nawiązuje scenografia Gali wręczenia Nagrody, reżyserowanej przez Marcina Liberę. Tradycją stało się, że każdą Galę przygotowuje inny reżyser – cztery lata wcześniej była to Magdalena Łazarkiewicz, w poprzedniej edycji pałeczkę przejął Romuald Wicza-Pokojski.
Poeci, nominowani do Nagrody w 2014 roku: Erwin Einzinger z Austrii, Dorta Jagić z Chorwacji, Iren Baumann ze Szwajcarii, Guy Goffette z Belgii, Toktarali Tanżaryk z Kazachstanu, Pandelis Boukalas z Grecji i Jaan Kapliński z Estonii. Nominowani tłumacze: Sława Lisiecka, Zdzisław Jaskóła, Małgorzata Wierzbicka, Ryszard Wojnakowski, Anna Wasilewska, Henryk Jankowski, Michał Bzinkowski, Aarne Puu.
Dotra Jagić. Afirmacja wolności kobiety
Laureatką Nagrody zostaje Dotra Jagić za tom Kanapa na rynku. Książka ukazała się w przekładzie Małgorzaty Wierzbickiej.
„Wiersze Dorty Jagić są afirmacją wolności kobiety, jej niepoddawania się naciskom cielesności i uczuć, determinacji społecznych i historycznych. Łączą konkretne doświadczenie egzystencjalne z przesłaniem o uniwersalnym zasięgu” – czytamy w uzasadnieniu jury.
„Ciężko mi wskazać, co w jej twórczości jest dla mnie najważniejsze – mówi Miljenko Jergović, bośniacki pisarz i publicysta. – Lubię jej pojedyncze wiersze, jej poetycki styl i charakter, w którym jest odrobina czegoś infantylnego, ludycznego, nawet wariackiego, postrzelonego i, w najlepszym możliwym sensie, nie do końca poważnego. W bardzo poważnych czasach, w czasach hermetycznej i śmiertelnie poważnej poezji, Dorta Jagić stanowi przeciwwagę. I taki jest całościowy charakter jej literackich wystąpień. Bardzo cenna jest także ta ostatnia książeczka, persyflaż i prywatny leksykon kobiet w Biblii oraz, może nie feministyczny, ale genderowy, manifest Dorty, stylistyczna, poetycka i literacka deklaracja światopoglądowa. Sposób, w jaki pisze o biblijnych kobietach, jest absolutnie spójny z jej sposobem pisania poezji.”
Jeszcze tego samego roku Jagić weźmie udział w spotkaniu autorskim w Krakowie, a dwa dni później – w Big Book Festival, w części Miasto Kobiet.
Marzec 2016 – IV Festiwal Europejski Poeta Wolności
Poznaliśmy już datę tegorocznej edycji Festiwalu. 17-19 marca Gdańsk stanie się poetyckim sercem Europy. Będziemy gościć poetów z Włoch, Rumunii, Macedonii, Danii, Portugalii, Węgier i Rosji, ich tłumaczy, a wśród gości specjalnych, m.in. amerykańskiego poetę D.A. Powella. Kto zdobędzie Nagrodę Europejskiego Poety Wolności? Przekonamy się niedługo.